22 marca to nie tylko Światowy Dzień Wody, ale także ustanowiony przez Komisję Helsińską w 1997 r. Światowy Dzień Ochrony Morza Bałtyckiego. Niestety przyczyna ustanowienia tego dnia nie jest powodem do dumy, ponieważ Bałtyk jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych mórz na świecie.
Morze Bałtyckie to stosunkowo młody akwen – ma ok. 12 tysięcy lat. zwanym morzem śródlądowym, ponieważ ze wszystkich stron jest otoczony lądem, a z Morzem Północnym łączy go kilka płytkich cieśnin. Powierzchnia Bałtyku, wraz z Kattegatem, czyli cieśniną pomiędzy Półwyspem Jutalndzkim a Półwyspem Skandynawskim wynosi trochę ponad 415 tyś. metrów kwadratowych, zaś bez Katteagatu jest to niecałe 400 tyś. metrów kwadratowych.
Średnia głębokość to 52,3 m.
Głównym problemem, z jakim boryka się nasze morze to eutrofizacja, czyli zrost żyzności wód. Wbrew pozorom wzrost żyzności jest zjawiskiem negatywnym, ponieważ opadająca na dno Bałtyku materia organiczna w trakcie rozkładu zużywa tlen i wytwarza siarkowodór, przez co na dnie tworzą się martwe strefy. Główne przyczyny eutrofizacji to spływające z obszarów lądowych w zlewni Bałtyku nadmierne ładunki azotu i fosforu. Taka sytuacja bardzo szkodzi organizmom roślinnym i zwierzęcym, podobnie jak wciąż duża ilość amunicji chemicznej oraz zapasów bojowych środków trujących w pojemnikach, będących pozostałością po II wojnie światowej.
Ustanowienie 22 marca Światowym Dniem Ochrony Morza Bałtyckiego ma nam uświadomić, że musimy podejmować działania na rzecz ochrony środowiska, ale żeby były one skuteczne, to planowanie, koordynowanie i realizowanie ich musi odbywać się na poziomie regionalnym, ponad granicami krajowymi.